W końcu i ja poczułam przedświąteczną gorączkę....
Jak już pisałam, wczoraj byłam na zakupach bardziej prezentowo.... a dziś czas było zakupić coś dla ciała.... mięcho i wszystko co potrzebne :))) A było tego sporo!!! W czasie kiedy Weronika siedziała na angielskim zakupiłam ostatnie prezenty.... uffffff
Teraz już czas na porządki, jak zawsze u mnie odkładane na ostatnią chwilę:( Bo taka jest prawda, że przy dzieciach to sprzątać trzeba non stop i ciągle depczemy po zabawkach :)
Tak więc uporałam się z zakupami... upchałam po zamrażarkach i zamiast zająć się wcześniej wspominanymi porządkami zasiadłam do robienia kolejnej bombki karczochowej :))) Wczoraj pisałam, że to prościzna i potwierdzam to i dziś. Dzisiejsza jest wykonana moim zdaniem
" perfekcyjnie" i już nie jest taka gęsta. Poszłam po propozycji Asi z Trójmiasta i zrobiłam dwukolorową.....
Popatrzcie....
Zrobiłam bym jeszcze dwie ale jak to bywa... mam wszystko oprócz szpileczek...
Dziękuję za odwiedziny i czytanie moich myśli spisanych ... staram się nie zanudzać ale różnie to bywa :))
Z góry przepraszam :))
I dziękuję za pozostawienie komentarza ....
Jak już pisałam, wczoraj byłam na zakupach bardziej prezentowo.... a dziś czas było zakupić coś dla ciała.... mięcho i wszystko co potrzebne :))) A było tego sporo!!! W czasie kiedy Weronika siedziała na angielskim zakupiłam ostatnie prezenty.... uffffff
Teraz już czas na porządki, jak zawsze u mnie odkładane na ostatnią chwilę:( Bo taka jest prawda, że przy dzieciach to sprzątać trzeba non stop i ciągle depczemy po zabawkach :)
Tak więc uporałam się z zakupami... upchałam po zamrażarkach i zamiast zająć się wcześniej wspominanymi porządkami zasiadłam do robienia kolejnej bombki karczochowej :))) Wczoraj pisałam, że to prościzna i potwierdzam to i dziś. Dzisiejsza jest wykonana moim zdaniem
" perfekcyjnie" i już nie jest taka gęsta. Poszłam po propozycji Asi z Trójmiasta i zrobiłam dwukolorową.....
Popatrzcie....
Zrobiłam bym jeszcze dwie ale jak to bywa... mam wszystko oprócz szpileczek...
Dziękuję za odwiedziny i czytanie moich myśli spisanych ... staram się nie zanudzać ale różnie to bywa :))
Z góry przepraszam :))
I dziękuję za pozostawienie komentarza ....
piękna! mam taką karczochową,ale pisankę :))
OdpowiedzUsuńja jestem ze wszystkim do tyłu, kartkami, prezentami, porządkami, stroikami, ech :((
Piękna bombka, cudownie się prezentuje - podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńJa tez musze sprztaca ale zostawiam to sobie na sobote :) A Twój karchoch jest naprawde piekny chetnie bym go sprobowala zrobic choc wydaje mi sie to bardzo trudne :( Wiec jak znadziejsz wolna chwile to prosze podeslij mi linka do tego kursiku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i nie zanudzasz wrecz przeciwnie :)
śliczne bombki Aguś :)
OdpowiedzUsuńCo do sprzątania to jest niekończąca się historia ;)
Nie zanudzasz. Ja dziś byłam na zakupach ale daleko mi do zgromadzenia wszystkiego. Chętnie wyjechałabym żeby nie przygotowywać wszystkiego. Jakby to było miło. :)
oj to szykowanie jest najgorsze. i sprzatanie. bo niby na biezaco sie to robi ale... zawsze cos jeszcze trzeba :(
OdpowiedzUsuńa bombeczka super wyszla
i nie zanudzasz no co ty?
a ja sie ciesze bo wszystkie prezenta mam z glowy, pojechaly sobie do PL a ja sie wyleguje czyt robie cos w bizu czego nie "musze" tzn calkowity luz. no dobra sprzatam tez :D
Świetna bombeczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie